Początki randkowania

Nie wydaje ci się, ze wszyscy wokół opanowali sztukę umawiania się na randki i tylko ty nie wiesz, co jest grane? Czujesz się głupio, próbując kogoś zaprosić? Na początku każdy ma takie wrażenie! Czasem, nawet jeśli uważasz się za doświadczonego „randkowicza”, możesz nie wiedzieć, jak zbliżyć się do wybranej osoby, i zaczynasz się denerwować.

Spokojnie! To typowe. Tak jak w przypadku każdej gry, trzeba nauczyć się zasad i rzucić się w wir zabawy. Ćwicząc, nabierasz doświadczenia, a wraz z nim zyskujesz pewność siebie.

Pierwsza i najważniejsza zasada, o której musisz pamiętać: każdy wchodzi do gry jako początkujący, nawet największy przystojniak i najbardziej wystrzałowa dziewczyna w szkole. I każdy zaczyna w innym momencie życia, z innymi doświadczeniami, perspektywami, celami. Niezależnie jednak od tych różnic, wszystkich łączy jedno: chcą się umawiać i czuć się na randce wyluzowani!

Każdy dobry sportowiec powie ci, że aby trudne ćwiczenia wykonywać z pozorną łatwością, trzeba mieć trochę praktyki, trochę talentu i bardzo dużo pewności siebie. Ta prawda odnosi się też do randek, bo to także gra, specjalna i wyjątkowa, którą uprawiają dziewczęta i chłopcy, kobiety i mężczyźni od zarania dziejów. Chociaż niektóre reguły się zmieniły, podstawy zostały te same. Tak, tak, możesz w to wierzyć lub nie, ale spotkania, na które umawiali się rodzice, pod wieloma względami przypominały randki twojego pokolenia.

Jeśli chcesz podczas randki być całkiem na luzie, pamiętaj, że uczucie to przychodzi wraz z wiedzą i praktyką.

To samo miejsce, inny czas

To prawda, że jesteś kimś niepowtarzalnym i szczególnym, a twoje przeżycia są niezwykle osobiste. Ale pewnie łatwiej ci będzie spojrzeć na własne sprawy z pewnej perspektywy, jeśli uświadomisz sobie, że jak świat światem młodzież miała podobne problemy i kiedyś twoje dzieci też będą musiały stawić im czoło. Wszystkie nastolatki – i ty też – muszą nauczyć się, jak się umawiać, z kim, jak dobrze się w takiej sytuacji czuć i naturalnie zachowywać.

„Trzynastoletnia Monica zapytała rodziców, jak się poznali. Okazało się, że na imprezie urodzinowej u kolegi. Matka Moniki miała wtedy 15 lat, a ojciec 16. Uczyli się w różnych szkołach, ale zaczęli razem chodzić do kina. Powoli coraz lepiej się poznawali i nim mama skończyła 19 lat, postanowili się pobrać. Ta historia była dość zaskakująca dla Moniki, która nigdy tak naprawdę nie myślała o tym, że jej rodzice też kiedyś byli nastolatkami.”

Przyjrzyj się dobrze mamie, tacie, ciotkom, wujkom i znajomym rodziców. Wiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale oni też kiedyś byli nastolatkami. Mieli tyle lat co ty teraz i tak samo umierali ze strachu przed randką. Nie chcę ci ściemniać, że nic się nie zmieniło. Twoi staruszkowie nosili inne fryzury i ciuchy, słuchali innej muzyki niż ty. Niezależnie od tego, jak śmieszna wydaje ci się tamta moda, możesz mieć pewność co do jednego: uważali, że wyglądają super. Wycisnęli piętno na otaczającym świecie, który odwzajemnił im się tym samym. Okres dorastania był dla nich bardzo ważny, tak samo jak teraz dla ciebie.

I pamiętaj: oni też mieli rodziców, z którymi musieli dojść do ładu, radzić sobie z różnicami poglądów i konfliktami, mimo że tobie rodzice i dziadkowie wydają się tacy sami.

Muzyka, której teraz słuchasz, wydaje ci się nowością. Jednak jej źródła możesz często odkryć w przebojach poprzednich pokoleń. Twoi rodzice nie tańczyli przy rapie, ale czy na przykład ’N Sync naprawdę tak bardzo różni się od Beatlesów? A piosenki Beatlesów nadal się gra i nadal mnóstwo nastolatków chętnie tej muzyki słucha.

Pamiętaj jednak, że dorastali w różnych czasach, więc musieli się mierzyć z nieco innymi problemami (choć równie licznymi jak twoje).

Ta sama stara historia

Przez chwilę pomyśl o tym, że twoi rodzice też byli nastolatkami. Wiesz, co w tym najciekawsze? Musieli radzić sobie z tymi samymi trudnościami, które teraz spadają na ciebie. Może niechętnie przyznają się do tego przed tobą, ale to prawda! Każdy, kto chodzi na randki, denerwuje się, świetnie się bawi, przeżywa klęski i sukcesy, zakochuje się, cierpi, czuje się sfrustrowany… i co tylko przyjdzie ci jeszcze do głowy. Niektóre uczucia nie zmieniają się w ciągu wieków!

Odstaję?

Rodzice to nie jedyne osoby, które wydają ci się teraz obce. Nawet twoi najlepsi przyjaciele i rówieśnicy czasem zmieniają się tak szybko, że ledwo możesz ich poznać. Niektórzy rosną jak na drożdżach, przystojnieją, mężnieją. Może ty należysz do tych dziewcząt, które szybciej od rówieśniczek nabierają kobiecych kształtów, a może ciągle czekasz na chwilę rozkwitu? Może należysz do tych chłopców, którzy mają na policzkach tylko słaby meszek, a może musisz już codziennie się golić?

Zrób to dla zabawy. Siądź kiedyś z rodzicami i wypytaj ich, jacy byli jako nastolatki. Może ich to zaskoczyć, ale potem pewnie ty się zdziwisz, słysząc co mówią. Zadawaj konkretne pytania. Jakiej muzyki słuchali? Czy często chodzili na randki? Może byli nieśmiali? Kto wie, czy ta rozmowa nie zmieni ich obrazu w twoich oczach. A i oni zaczną patrzeć na ciebie w inny sposób. Nic tak nie zacieśnia więzi jak wspólne przejścia lub podobieństwo doświadczeń. Jedno jest pewne, masz więcej wspólnego ze swoimi rodzicami, niż się spodziewasz.

Każdy rozwija się fizycznie w innym tempie. Podobnie swoim rytmem przebiega rozwój społeczny. Może należysz do tych 13-latków, którzy z łatwością radzą siebie w trudnych sytuacjach, potrafią z każdym pogadać i umawiają się na randki, kiedy chcą. A może jesteś jednym z tych 15-latków, którzy nadal czują się onieśmieleni, niezręczni i zakłopotani. Czy to znaczy, że rozpaczliwie potrzebujesz pomocy?

Cóż, wszyscy czasem potrzebujemy pomocy. Pamiętaj, że nawet ci najśmielsi nie byli tacy wyluzowani od razu – do tego trzeba trochę wprawy. Wydaje się, że w tej grze wyprzedzają cię, ale kiedy tylko przyłączysz się do zabawy, szybko ich dogonisz.