Urojenia prześladowcze w halucynozie alkoholowej mają ścisły związek z omamami słuchowymi. Chory słyszy głosy o treści grożącej mu. Głosy te słyszy co jakiś czas. Między okresami naporu omamów jest przytomny, pamięta co mu groziło, zaczyna się więc doszukiwać w swoim otoczeniu wrogów, których słyszał, ale nigdy nie widział.
W tej sytuacji o wrogość może być posądzony każdy napotkany człowiek. Każdy więc ruch innego człowieka oznaczać może w oczach chorego zbrodniczy zamiar skierowany przeciwko niemu. Od takiej urojeniowej interpretacji otoczenia już tylko krok od urojeń prześladowczych, zwłaszcza, gdy ,,głosy” grożące pojawiają się w pewnych odstępach czasu. W takim przypadku chory nabiera przekonania, że istnieje grupa ludzi, którzy chcą go zabić — wszak słyszał prowadzone przez nich na ten temat rozmowy; ludzie ci śledzą go — słyszał ich głosy w różnych miejscach i sytuacjach; ludzie ci kryją się przed nim — nigdy ich przecież nie widział. Urojeniowe treści mogą się nasilać równolegle do nasilania się omamów.
Lęk, szczególnie w ostrej postaci halucynozy, ma duże nasilenie. Jest on na ogół związany z treścią omamów i urojeń o przerażającej dla chorego treści. Czasem bywa to ten sam lęk, który występuje u alkoholików po okresie ostrego opilstwa, a więc w stanie silnej intoksykacji alkoholowej. Lęk ten jest właściwie jedynym objawem, widocznym dla postronnego obserwatora, gdyż ani omamów ani urojeń chory spontanicznie nie ujawnia. Zwraca natomiast uwagę zachowanie się chorego pełne lęku i jego gwałtowne reakcje lękowe. Przebieg choroby bywa różnorodny, w zależności od czasu trwania i nasilenia objawów.
Wszystkie postacie halucynozy alkoholowej wymagają leczenia szpitalnego i dla wszystkich postaci tej choroby warunkiem wyleczenia jest bezwzględne zachowanie abstynencji alkoholowej.
Obłęd alkoholowy (paranoia alcoholica). Wypowiadane przez alkoholika wątpliwości co do wierności jego żony to zjawisko bardzo częste. Wypowiedzi te mogą mieć jednak różny charakter. Najczęściej są to tylko wypowiedzi będące wynikiem zaburzeń krytycyzmu. Niekiedy jednak są objawem zespołu urojeń niewierności małżeńskiej.
Zespół urojeń niewierności małżeńskiej jest głównym objawem obłędu alkoholowego.
Stopień systematyzacji i stopień absurdalności tych urojeń może być bardzo różny. Niekiedy pacjent po prostu stwierdza, wypowiadając to stwierdzenie z mocą wiary, że żona zdradza go. Nie „złapał” jej wprawdzie nigdy „na gorącym uczynku”, ale co do jej niewierności nie ma żadnych wątpliwości. Dowodów na to ma wiele: żona wychodzi z domu do pracy o 15 minut wcześniej niż powinna (według jego wyliczeń) — cel tego jest jasny — spotyka się z kochankiem; wychodząc z domu nie maluje ust — będzie się z kochankiem całowała; zostaje w pracy po godzinach służbowych, by wykonać prace zlecone, które nawet mężowi w domu pokazuje. W istocie, według niego czas ten spędza z kochankiem. Dawniej miewała z nim stosunki płciowe dwa razy w tygodniu a obecnie tylko raz. Oczywiście, że ten drugi stosunek ma z kochankiem; śladów tych stosunków jest wiele — pognieciona sukienka, plama na płaszczu itp. Badany wie o tych sprawach, ponieważ śledzi żonę na ulicy, wystaje pod zakładem pracy, sprawdza jej bieliznę. Kochanka wprawdzie nie widział, ale uważa, że żona po prostu sprytnie się przed nim kryje. Ten typ urojeń niewiary małżeńskiej mający cechy prawdopodobieństwa może wprowadzić w błąd mniej doświadczonego lekarza (w końcu sytuacje takie są życiowo możliwe). Nie budzą natomiast wątpliwości urojenia typu absurdalnego. Na przykład jeden z badanych twierdzi, że żona zdradzała go i zdradza od wielu lat z bardzo licznymi mężczyznami. On jako sierżant policji, komendant posterunku nie mógł pozwolić na swoim terenie na taką rozpustę. Wezwał więc służbowo swoją żonę na rozmowę wychowawczą do Komendy. Rozmowa ta jak i następne również „służbowe” nie odnosiły skutku. Przeprowadził więc dochodzenie i ułożył listę jej kochanków, po czym cały materiał przesłał „służbowo” prokuratorowi. Lista ta zawierała na sześciu kartkach kancelaryjnego papieru spisane w kolumnach na każdej stronie nazwiska tych kochanków — łącznie kilkaset nazwisk. Absurdalność całego postępowania tego człowieka była tak uderzająca, że prokurator spowodował zbadanie go przez lekarzy psychiatrów.
Zrozumiałe jest, że człowiek ogarnięty takimi urojeniami jest szczególnie niebezpieczny dla „niewiernej żony”, natomiast bardzo rzadko zdarza się, by był faktycznie niebezpieczny dla domniemanych kochanków. W niektórych przypadkach urojeniami swoimi chory obejmuje poza żoną — osobę z najbliższego otoczenia, (siostrę, córki). Niekiedy obserwuje się poza urojeniami niewierności również urojenia prześladowcze: „żona z kochankiem chcą mnie zabić lub wsadzić do więzienia, by mieć swobodę”.
Poza opisanymi powyżej objawami, dla rozpoznania alkoholowego obłędu zazdrości konieczne jest przy tym rozpoznanie alkoholizmu — sam bowiem zespół urojeń niewiary małżeńskiej może występować i w innych schorzeniach psychicznych. Przebieg obłędu alkoholowego ma charakter przewlekły, trwający kilka lat.
Nawet rozbudowany i zwarty system urojeń niewiary małżeńskiej nie przeszkadza choremu w pracy zawodowej, nie odrywa go od jego środowiska, rodziny, kolegów.