Stan zakochania to stan w którym każdy z nas kiedyś się znalazł lub bardzo pragnie znaleźć. Ta euforyczna postać uczucia ma piękną formę i objawy. Nasze ciało zachowuje się czasami irracjonalnie, jakbyśmy byli chorzy. Prawda jest taka, że jesteśmy „chorzy” na miłość. Jest to chyba najcudowniejsza choroba na ziemi. Jak czuje się zakochana osoba? Skąd się to bierze?
Naukowcy są jednomyślni w tym temacie. Stan euforii obecny podczas zakochania bezapelacyjnie wiąże się z reakcjami chemicznymi zachodzącymi w naszym organizmie. Substancje te oddziałują na mózg. Teorie na temat zakochania pojawiały się przeróżne. Znawcy tematu podkreślają istotne działanie układu limbicznego. To ta część naszego mózgu, która odpowiada za uczucia. To właśnie kora przedczołowa próbuje przeanalizować obiekt i i ocenić czy dana osoba odpowiada naszym wewnętrznym wytycznym. Zakochani, co naturalne, nie są w stanie ocenić, że ich osąd to działanie substancji w ich mózgu. Zakochani są przekonani, że zauroczyła ich spontaniczność, uśmiech, wrażliwość czy masa innych rzeczy. O zakochaniu decyduje bardzo dużo czynników. Odbieramy je na dwóch poziomach – świadomym nieświadomym.
Ankietowani zapytani o to, kiedy czują, że odczuwają miłość, odpowiadali w zróżnicowany sposób. Dwadzieścia pięć procent odpowiedziało, że stan zakochania występuje, gdy nie mogą przestać myśleć o danej osobie. Natomiast aż czterdzieści osiem przepytanych podeszło do sprawy bardziej racjonalnie. Uznali oni, że zakochanie jest wtedy gdy mają oni wspólne poglądy i patrzenie na życie. Na samym końcu zestawienia pojawiły się takie odpowiedzi, jak spędzanie czasu w ulubiony sposób i akceptacja rodziny.
Ważne by pamiętać, że znajomość składa się z kilku etapów. Wskazane jest by nie pomijać żadnego z nich dla dobra związku i partnerów. Stan zauroczenia to tak zwana faza atrakcyjności. Trwa ona do trzech tygodni, choć zależy to od częstotliwości spotkań. W tej fazie zupełnie nie widzimy wad osoby, którą jesteśmy zainteresowani. My staramy się wypaść jak najlepiej w oczach drugiej osoby. Ta faza przypomina trochę stroszenie piórek. Zaraz po niej następuje faza, którą możemy nazwać fazą weryfikacji. Weryfikujemy zdobyte informacje. Staram się wtedy potwierdzić czy rzeczywiście coś nas łączy, badamy cele życiowe i wartości partnera. Próbujemy odkryć czy właściwie dopasowaliśmy daną osobę do naszych wyobrażeń. To wyjątkowo ważny etap, wręcz decydujący o szansach na związek. Kolejna faza – wyłączności to oficjalne zatwierdzenie, że zostajemy parą, chcemy wspólnie stworzyć co wspaniałego. Kończą się nasze poszukiwania, ponieważ trafiliśmy na to, czego szukaliśmy – satysfakcjonującego nas partnera. Faza intymności jest ostatnią fazą na drodze naszych zmagań. Budujemy bliskość, intymność, sferę czułości. Wtedy dopiero prawdziwie się przywiązujemy, wzmagamy uczucia w nas się tlące.
Jednym z częstych powodów rozstań jest znajdowanie się w różnych fazach poznania. Kobieta jeszcze weryfikuje swoje poglądy, a mężczyzna pragnie intymności. Taka postać rzeczy może bardzo poróżniać partnerów i spowodować zakończenie starań zanim dobiegły one do końca. Każda z faz jest konieczna do tego, by rozwinęło się prawdziwe, pełne i wartościowe uczucie.